piątek, 19 listopada 2010

Śpieszmy sie kochać ludzi ......tak szybko odchodzą

Napiszę dziś trochę o śmierci...... śmierc dotyka nasz wszystkich...każdą naszą część....."począwszy od żołędzia po gałązkę i liść" jak to rzekł Drzewiec we Władcach Pierścieni......rodzimy się aby zacząć umierać.....tak naprawdę musimy zadać sobie pytanie co bedzie z nami po śmierci, gdzie trafimy, i co otrzymamy.......jakie jest nasze zycie, w co wierzymy i czego oczekujemy...wiem jedno napewno ze jeżeli nie uwierzymy w IMIĘ JEDNORODZONEGO SYNA BOŻEGO JEZUSA CHRYSTUSA to spędzimy całą wieczność w piekle....ale to nie wszystko jeszcze nasze życie ma pokazywać że należymy do CHRYSTUSA......nie pisze tego tak od poprostu..w tym miesiącu zmarły dwie ukochane mi osoby........pierwsza juz zaprezentowałam kilka postów wcześniej...to nasza kochana Pyza...miała 9 miesięcy ale i tak Bóg przedłużył jej życie o 2 miesiące ...2 lata wczesniej zmarł Pyzy brat Nataneal w wieku 7 miesięcy...powodem ich śmierci była genetyczna choroba rdzeniowy zanik mięśni. Drugą osobą była nasza kochana sis w Chrystusie, zmarła dziś rano po ciężkiej chorobie miała raka trzustki..... Z jednej strony jest mi smutno bo nigdy ich juz nie zobaczę...znaczy nigdy tu na ziemi..ale raduję się bo oboję trafili do Naszego Kochanego Pana Jezus Chrystusa...który czekał na nich z otwartymi ramionami....... czasami wola Boga nas zasmuca ale On wie co jest najlepsze.......